Pomidorowy pęczak z jajem sadzonym
Trzeba było dorosną aby zacząć kochać kaszę. W dzieciństwie było inaczej, unikałam kaszy jak ognia- w Wigilie cierpiałam nad talerzem kaszy z grzybami, w szkole nad drobną krakowską z sosem potrafiłam siedzieć godzinę i się modlić aby zniknęła. A teraz… gotując kaszę zawsze dodaje więcej aby coś zostało, aby można ją było wykorzystać do kolejnych przepisów. Ten przepis to właśnie jeden z pomysłów wykorzystania nadmiaru kaszy. Zainspirowałam się śniadaniową shakshuką stąd pasta pomidorowa, papryka i sadzone w daniu jaja. Coś pysznego, zarówno na śniadanie jak i na obiad. Mniam!