Makaron

Orzo to jeden z moich ulubionych makaronów – jest świetnym nośnikiem wszelkich smaków, pięknie je wchłania właśnie z tego względu, że jego niewielki kształt pozwala gotować go razem z całym daniem. Tak jest też w tym przypadku – na jednej patelni wyczarujemy kompletny, przepyszny obiad, które nakarmi masę ludzi. Znowu zainspirowałam się lekko greckimi smakami i stąd feta, oliwa, oregano. Do tego cieciorka, papryka, jarmuż lub szpinak – danie jest bardzo uniwersalne i można kombinować i mieszać.  Na przykład można zmienić to wege dania na danie całkowicie wegańskie – zamiast masła na koniec, dodać chlust dobrej oliwy, a zamiast fety posypać wszystko czarnymi i/lub zielonym oliwkami. W każdej wesji jest pyszne, wypróbujcie koniecznie obie!

Sezon grillowy w pełni, u mnie właściwie co weekend jakieś pieczyste pojawia się na grillu -to jest standard. Ale próbuje je urozmaicać i podawać je z ciekawymi dodatkami, żeby mimo ciężkiego mięsa mieć na talerzu coś odświeżającego, w sezonie letnim najlepiej z masą warzyw. Sałatka makaronowa, podawana na zimno to rewelacyjny dodatek, wiec na pewno kilka w tym sezonie wypróbuje i przestawię na blogu. W tym wydaniu orzo podaje z pieczoną cukinią, słodkimi pomidorkami koktajlowymi i fetą. Do tego bardzo odświeżający, mocno cytrusowy dressing – to jest właśnie fajne, odświeżające, lekkie przełamanie do mięsa o którym mówiłam i które lubię. Próbujcie, dzielcie się, urządzajcie grilla, a nawet jeśli nie – spróbujcie tej sałatki, bo nawet sama jest świetna, np. na lunch, do pracy czy na piknik.

Pyszny, zdrowy obiad dla całej rodziny i to tego bez stania nad garami – takie przepisy to ja lubię. Jeśli dla Was też wygoda, prostota i szybkość wykonania ma znaczenie, przeczytajcie przepis na ten pyszny makaron orzo, z masą zielonych warzyw i soczystym, upieczonym w punkt łososiem. Z zielonych warzyw użyłam cukinie, groszek oraz sezonowe szparagi, ale jak kończy się na nie sezon, dodaje zamiast nich baby szpinak, na tym etapie gdy dosypuje groszek i też jest przepyszne.

To danie to była miłość od pierwszego kęsa. Nieskromnie przyznam, że tylko spróbowałam i pomyślałam ,,wow, to jest pyszne!”. I tak jest, ale przeczytajcie sami listę składników – tu wszystko się zgadza, tu wszystko się łączy, to wszystko dobrze smakuje. Kremowy makaron, duża ilość parmezanu, to już przepis na sukces, do tego aromatyczne suszone pomidory i moja ulubiona, uniwersalna, zawsze wszędzie pasująca cukinia. Wypróbujcie, zróbcie całą patelnie, bo wierzcie mi, będziecie chcieli dokładki.

Muszle makaronowe nadziewane różnymi składnikami i podawane na zimno to bardzo smaczna i idealnie podzielna przystawka na wiele imprez. Na tegorocznego Sylwestra, właśnie taką formę przystawki zaproponuje gościom, na pewno im posmakuje. Nadziewam makaronowe muszle kremowym serkiem, słodkimi pieczonymi pomidorkami a dla kontrastu słony, wędzony łosoś. Idealne połączenie.

Uwielbiam makaron z sosem bolognese, bo ten sos, pachnący, aromatyczny, wprost cudowny, jest dla mnie kwintesencją comfort food – po takim daniu od razu robi się ciepło na sercu. Tak się właśnie czuję po tym daniu, bo oprócz tego że mam mój ukochany sos, fajny drobny makaron, który zjada się sam, to jeszcze grubą warstwę rozpuszczonego, ciągnącego się sera. O mniam…

Znowu dynia… no cóż obiecałam, że ten tydzień obfituje w dyniowych smakach. Do tego jarmuż – skoro kupiłam całą paczkę to trzeba wykorzystać, a nie zmarnować. I tym sposobem powstała zapiekanka makaronowa z tymi składnikami. Do tego boczek – dla mojego męża kwintesencja wszystkiego, magiczny składnik, must w wytrwanych daniach po prostu. Wszystko pięknie się komponuje, super smakuje, pod skorupką z sera, bułki tartej i oliwy.

Sezon na dynię czas zacząć, a gdy masz jej spory zapas – przecież dynia to taki świetny prezent… to działasz, wymyślasz. I tak właśnie powstały te łazanki i okazały się przepyszne. Świetne połączenie słodkiej dyni z pikantną białą kiełbasą, dla mnie bomba. Jeszcze jak pod koniec zostawiamy łazanki na patelni, podpiekamy i te cudownie podpieczone kawałki – niebo w gębie. Przepis do wykorzystania na jesień i do zapamiętania – pokochacie ten smak i na pewno będziecie wracać do tego przepisu. 

Jeśli chcecie mnie sprawdzić to chętnie ugoszczę, ale ponoć robię najlepsze łazanki pod słońcem 🙂 Opinia wielu członków rodziny, zadowolonych, najedzonych. Jest wiele pomysłów na łazanki, różnych mięsnych dodatków. U mnie zawsze sprawdza się duet mięso wieprzowe – może być z szynki czy łopatki, ale też koniecznie boczek, mielony, przesmażamy. Jego smak jest nie do podrobienia. Do tego kapusta młoda – w sezonie, kiszona – zimą. Jeśli chcecie spróbować jak smakują moje łazanki, zapraszam do przepisu lub do mnie na obiad.

Jestem fanką risotto, ale przyznaje, że nie zawsze mam aż tyle czasu aby go przygotować. Jeśli chodzi o orzotto, sprawa ma się zupełnie inaczej – kremowy, pyszny makaron przygotowujemy bardzo prosto, bez częstego mieszania i dolewania bulionu w kilku partiach. Efekt jest bardzo podobny, równie smaczny i sycący. W tej wersji postawiłam na suszone pomidory, świeży szpinak i mnóstwo paremezanu – takie połączenie nie może się nie udać.

Zaskoczył mnie totalnie smak tego dania, wielokrotnie jadłam ser ricotta, czy to zapiekany, czy w serniku, ale nie wiedziałam, że może stanowić taką świetną podstawę ,,sosu” do makaronu. I tak pewnego dnia przyszła chęć na coś nowego, oczywiście z makaronem, bo on przyjmie wszystko, a do tego…no cóż resztki z lodówki – garść rukoli, skórka z cytryny i oczywiście fenomenalna ricotta, która łączy wszystko w smakowitą całość. Polecam wypróbować- pyszny i szybki przepis na obiad.

Wszelakie sałatki makaronowe u mnie w domu stanowią zamiennik obiadu – są tak sycące, że spokojnie jemy taki zimny obiad, od czasu do czasu. Ważne jest aby w takiej sałatce, oprócz makaronu, było coś treściwego – mięso albo ryba, i dużo duuużo warzyw. Ta sałatka jest idealna – łączy w sobie wszystkie te aspekty. Znajdziemy w nim pysznego wędzonego łososia oraz aż 3 rodzaje zielonych warzyw – fasolkę, groszek i rukolę. To wszystko, polane dressingiem tworzy smakowitą całość – na obiad, na lunch, do pudelka do pracy czy nawet na kolację.