Puszyste i delikatne – te jogurtowe pancakesy z brzoskwiniami to prawdziwa uczta na letnie poranki. Słodkie, soczyste brzoskwinie, które karmelizują się podczas smażenia, wspaniale komponują się z delikatnym aromatem placuszków. Całość tworzy śniadanie, które równie dobrze może być deserem. Idealne na leniwe weekendy, ale na tyle szybkie, że sprawdzą się także w tygodniu.
Jeśli marzysz o śniadaniu, które smakuje jak wakacje pod palmami, ta owsianka na zimno z mango i kokosową nutą to właśnie to. Połączenie tropikalnych smaków, kremowej konsystencji i orzeźwiającej świeżości – idealne na letnie poranki, kiedy gorące śniadanie to ostatnie, na co masz ochotę. Wystarczy kilka składników i odrobina planowania wieczorem, a rano czeka Nas gotowa porcja egzotycznej przyjemności. Zdrowo, pysznie i bez wysiłku – czyli dokładnie tak, jak lubimy najbardziej o poranku.
Gdy lato w pełni, a czereśnie kuszą swoją słodyczą, sięgam po ten sprawdzony przepis na ciasto na maślance z kruszonką. Jest lekkie, wilgotne i niesamowicie proste w przygotowaniu. Czereśnie zatopione w puszystym cieście i chrupiąca kruszonka na wierzchu tworzą deser, który zawsze znika w mgnieniu oka. Idealne do kawy, na piknik albo po prostu – na poprawę nastroju.
Kolejne ciasto, które mogę powiedzieć, jest trochę z przypadku. Ledwo sezon się zaczął, zakupiłam z 3 kilogramy truskawek z myślą – zjem je wszystkie, sama. No ale… część zjadłam i nie to, że się przejadłam (da się w ogóle przejeść truskawkami… nie sądzę), ale już w głowie myśli, że takie słodkości trzeba jeszcze jakoś wykorzystać. Przegląd lodówki – jajka, mleko, kremowy serek, masło – no będzie co z tego. I tak mamy wynik eksperymentu, o dziwo przy pierwszej próbie bardzo udany – pyszne puszyste ciasto, ze świeżymi truskawkami, w środku z kremowym serkiem ze skórką cytrynową (wiadomo!) oraz z masą kruszonki. Musicie wypróbować i się z nim polubić.
Muszę przyznać, że nigdy nie byłam fanem serników na zimno, ale dopiero próbując moich sił w ich produkcji, zrozumiałam, co mi w nich nie pasowało. Przede wszystkich ich sztywność – bardziej w swojej konsystencji przypominały serową galaretę, bez wyraźnego smaku, niż kremowy, puszysty mus serowy. W mojej wersji właśnie z taką chmurkową konsystencją mamy do czynienia – lekka, napowietrzona masa, o smaku świeżego koktajlu truskawkowego. Do tego chrupiący słodki spód z ciasteczek. No ja taki sernik na zimno to przyjmuje w ciemno 🙂
O rozkoszy przenajwiększa – ta owsianka to deser, a nie śniadanie! Kremowa, słodka, delikatnie kokosowa. Z dodatkiem białej czekolady i świeżych truskawek daje tak przepyszną kompozycję, że mogłabym się taką owsianką zajadać codziennie. Sekret? Ja robię ją na wieczór, aby rano była idealna oraz miele wszystkie suche składniki na drobny proszek – płatki, chia oraz wiórki kokosowe, dzięki temu konsystencja jest ultra kremowa, jakby takiego delikatnego musu. U mnie słodziwem jest odżywka białkowa – nie preferujecie, można dosłodzić sobie odrobiną cukru lub syropu klonowego. Świeże owoce w sezonie to do takiej owsianki konieczność!
Patrząc na te ciasteczka możecie pomyśleć – piękne, ale na pewno trudne… Najlepsze jest to, że takie cudowności są bardzo proste, żeby nie powiedzieć dziecinnie proste, co świetnie się składa aby przygotować je na Dzień Dziecka. Wasze dzieciaki, ale przede wszystkim Wasze wewnętrzne dziecko będzie się na pewno cieszyć na takie słodkości.
Kolejna pyszna wersja owsianki z patelni – pozytywnie zielona od matchy, słodka od truskawek i kremu pistacjowego. Nawet dla tych co się z matchą za bardzo nie lubią, polecam szczerze to pyszne śniadanie. Dla mnie to dawka pozytywnej energii o poranku. Zachęceni?
Jeśli nie owsianka to może jaglanka? Jest idealnie kremowa, pełna witamin, lekkostrawna i jak na kaszę przystało, cudownie rozgrzewa, a na śniadanie nie ma nic lepszego niż coś ciepłego w brzuszku. Dla mnie, miłośniczki fancy śniadanek, taka migdałowa jaglanka z wiśniami to prawdziwa rozkosz. Przyznam, że jak ją pierwszy raz spróbowałam, tak robiłam ją potem przez kolejne 5 dni, dla siebie, dla dzieciaków, nie mogłam się oderwać – musicie spróbować sami.
Wiem, że przepis na ciasta z rabarbarem na moim blogu jest już bez liku, ale brakuje tego. Oczywiście jak wiele poprzednich, jest trochę z przypadku. Oczywiście najlepsza na świecie nuta cytryny w cieście, zawsze bezwzględnie uwielbiam ją z borówkami, zawsze dobrze łączy się z bardzo słodkimi owocami. Ale rabarbar i cytryna, no gdzieś zawsze było mi to nie po drodze, zbyt kwaśno. No cóż, okazuje się że pasuje idealnie, a jeśli wydaje Wam się że mimo to może być kwaśno – kruszona załatwi sprawę. No i ten aromat, podczas pieczenia, wręcz uzależniający.
Ja jestem mało obiektywna jeśli chodzi o wszelkie jedzenie z cytrynową nutą – dla mnie zawsze wszystko z cytryną jest pyszne, najlepsze, najulubieńsze. Ale naprawdę, z ręką na sercu, to tiramisu cytrynowe jest najlepsze. Świeże, orzeźwiające, dla mnie jak powiew lata z każdym kęsem. To zdecydowanie moje smaki. Musicie się skusić, zaskoczyć tiramisu w nowej odsłonie, a na pewno będziecie zachwyceni tym smakiem jak ja.
Dla moich dzieciaków to kulki mocy, ale dla mnie to najlepsze w życiu zdrowe praliny jakie jadłam. Oczywiście, jeśli chodzi o cokolwiek z cytrynową nutą, jestem mało obiektywna, ale naprawdę są przepyszne. Z wierzchu chrupiąca warstwa słodkiej białej czekolady, a w środku miękkie, cytrynowo- orzeźwiające wnętrze. U mnie taka partia schodzi w mig, ze względu na cudowny smak oraz ewidentne i częste spadki mocy i moich dzieciaków 🙂
