Dynia naprawdę zagościła u nas na dobre, ale co się dziwić skoro cokolwiek się z nią nie zrobi wychodzi mega pyszne że aż żal nie robić i się tym nie dzielić. Tak właśnie jest z tym ciastem, przepyszne, cudownie wilgotne, pachnące i co najważniejsze proste. U mnie pojawiło się już kilka razy, ponieważ pierwsze upiekłam z dzieckiem jak byłam chora i nie czułam smaku… A że zniknęło w jeden dzień (no comments) to upiekliśmy jeszcze raz a potem jeszcze raz bo tak nam posmakowało. Sekretem tego ciasta jest podwójna kruszonka, jeśli mnie czytacie to wiecie co to oznacza, bo stosuje ją w wielu ciastach. Oznacza to 2 warstwy kruszonki – oczywistą na wierzchu i drugą przez środek ciasta. U mnie się to sprawdza nie tylko smakowo, ale też przy dzieciakach – wiecie jak to jest, obgryzają tylko wierzch ciasta i wołają o kolejne kawałki a druga połowa zostaje… cwaniaki. Przepis bardzo bardzo warty polecenia, na jesień idealny, będziecie na pewno powtarzać nie raz.