Składniki (na keksówkę o wymiarach 26x12x7cm):
- 2 dojrzałe banany
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- łyżeczka cukru waniliowego
- 2 jajka
- 2/3 szklanki mleka
- 2 łyżki oleju kokosowego
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 szklanki mąki
- pół szklanki orzechów laskowych
- 80g mlecznej czekolady
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem i obsypujemy mąką – ja ostatnio polubiłam się z wykładaniem papierem, bo łatwiej wyciągnąć ciasto podczas studzenia. Orzechy laskowe oraz czekoladę z grubsza siekamy.
Nastawiamy piekarnik do nagrzania na 180°.
Olej kokosowy rozpuszczamy i lekko studzimy. Do miski wkładamy banany i rozgniatamy je widelcem. Dodajemy do nich cukier brązowy, waniliowy, wbijamy jajka, wlewamy mleko oraz przestudzony olej – mieszamy do połączenie trzepaczką.
Do osobnej miski przesiewamy mąkę oraz proszek do pieczenia. W dwóch partiach, dodajemy mąkę z proszkiem do mokrych składników i mieszamy do połączenia – krótko, ale dokładnie, zbierając wszystko ze ścianek. Dodajemy połowę pokrojonych orzechów oraz czekolady i jeszcze raz delikatnie mieszamy.
Ciasto przelewamy do przygotowanej keksówki. Na wierzch równomiernie rozsypujemy pozostałe orzechy z czekoladą. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 45 minut.
Po tym czasie wyciągamy na kratkę do wystygnięcia. Po około 15 minutach dobrze jest wyciągnąć ciasto z formy i tak zostawić do całkowitego ostygnięcia. Zajadamy wystudzony. Ja przechowuje je zawinięte w papier, aby nie obsychało.