Ile ludzi, tyle przepisów na sałatkę Cezar. Dzisiaj przedstawiam moją wersję tradycyjnego przepisu. Chrupiący boczek, soczyste kawałki kurczaka i złociste grzankami, to wszystko składa się na poezję smaku. Sałatka jest bardzo sycąca – spokojnie można ją podać na obiad lub zabrać na lunch do pracy.
Składniki (3 porcje):
mała lub ½ dużej sałaty lodowej lub rzymskiej, podartej na kawałki wielkości kęsa
6 kromeczek z bagietki lub innego bułki o podobnym kształcie
1 łyżka miękkiego masła
1/3 ząbka czosnku roztartego z solą
szczypta suszonej natki pietruszki
szczypta suszonego koperku
szczypta pieprzu
Składniki do sosu mieszkamy razem i odstawiamy.
Jeśli sami robimy grzanki, przygotowujemy masełko czosnkowe – posypujemy masło przyprawami i mieszamy, najlepiej widelcem. Smarujemy kromeczki cienką warstwą przygotowanego masła, układamy na blaszce wyłożonej folią aluminiową lub pergaminem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200° na około 10 minut, aż będą złociste.
Plasterki boczku kroimy w duże kwadraty i podsmażamy na suchej patelni na złoty kolor. Nie myjemy patelni, na wytopionym tłuszczu będziemy podsmażać kurczaka. Pierś dzielimy na kilka części, każdą oprószamy solą i pieprzem. Na patelnię wlewamy łyżkę oliwy i smażymy kawałki kurczaka na złoto.
W międzyczasie, podarte kawałki sałaty mieszamy z połową sosu, parmezanu i pietruszki (zostawiamy resztę na wierzch). Gdy kurczak się upiecze, ściągamy go z patelni, kładziemy na ręcznik papierowy aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu i kroimy w paski wielkości kęsa. Kawałkami kurczaka i boczku kładziemy na wierz sałaty. Grzanki kroimy w kostkę i także kładziemy na wierzch. Kończymy sałatkę posypując ją pozostałym parmezanem, pietruszką i polewając resztą sosu.
