Składniki (na 4 duże porcje):
- 500g mielonej wołowiny
- 4 placki gotowych tortilli – polecam duże – w przepisie dowiesz się dlaczego*
- 3-4 listki sałaty lodowej
- płaska łyżeczka czerwonej papryki
- 2 szczypty ostrej papryki
- 1/3 łyżeczki mielonego kuminu
- 1/3 łyżeczki mielonego czosnku
- sól i pieprz do smaku
- 2 łyżki oleju
Guacamole:
- dojrzałe awokado
- 2 łyżki soku z limonki lub cytryny
- 1/2 ząbka czosnku lub 1/3 łyżeczki suszonego
- sól i pieprz do smaku
- 1 mały pomidor, sparzony i obrany ze skórki
Salsa z kukurydzy:
- puszka kukurydzy
- 3-4 łyżki soku z limonki
- 1 mała czerwona cebula
- 2 łyżki siekanej kolendry lub pietruszki – nie jestem fanem kolendry wiec zawsze idę w pietruszkę
- sól i pieprz do smaku
- 2-3 kawałki marynowanej papryki jalapeño – opcjonalnie
Dodatkowo do podania:
- kwaśna śmietana
- cząstki limonki do skropienia
- listki kolendry lub pietruszki
- chipsy z tortilli*
*Jeśli chcemy podać nasze tacos z domowymi chipsami czy też nachosami, polecam kupić duże placki tortilli które obcinamy na mniejsze kółka a ze ścinków robimy właśnie chrupiące chipsy. Układamy mniejszy talerz na środek gotowych placków i ostrym nożem wycigany po obrysie mniejsze tortille. Nastawiamy piekarnik na 180*. Dużą blachę do pieczenia wykładamy papierem. Ścinki kroimy w trójkąty, przekładamy do miski dodajemy olej, odrobinę czerwonej słodkiej papryki, sól i całość dokładnie mieszamy, najlepiej rękami, wcierając w tortille olej i przyprawy. Wysypujemy na blachę, rozprowadzamy aby kawałki nie nachodziły na siebie. Pieczemy około 8-10 minut aż staną się chrupiące i złociste. Wyciagamy i czekamy do podania.
Przygotowujemy salsę z kukurydzy – kukurydzę z puszki odcedzamy, przekładamy do miski. Cebulę obieramy, przekrawamy na pół i kroimy w pióra. Dodajemy do kukurydzy wraz z sokiem z limonki, solą, pieprzem, natką pietruszki/kolendry i bardzo drobno posiekanym marynowanym jalapeño. Mieszamy, odstawiamy do lodówki aby się chwilę przygryzło.
Przygotowujemy guacamole – dobrze dojrzałe awokado przekrawamy, usuwamy pestkę, łyżką wyciągamy miąższ, który ugniatamy widelcem z sokiem z limonki lub cytryny. Sparzonego i obranego ze skórki pomidora kroimy w ćwiarki i usuwamy gniazda nasienne. Pozostały miąższ drobno siekamy i dodajemy do awokado wraz z pieprzem i czosnkiem, najlepiej oprócz starcia jeszcze rozetrzeć z solą na desce aby był naprawdę na drobno. Polecam także na szybko dodać suszony zamiast żywego. Próbujemy i jeśli potrzeba doprawiamy jeszcze solą, pieprzem, sokiem z limonki. Wstawiamy do lodówki do przegryzienia.
Siekamy na większe kawałki natkę pietruszki lub kolendrę. Sałatę lodową tniemy na mniejsze kawałki.
Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy wołowinę – smażymy, często mieszając, rozdrabniając duże kawałki na mniejsze łyżką czy łopatką. Mniej więcej w połowie smażenia jak mięso będzie upieczone ale nie podpieczone, dodajemy wszystkie przyprawy – paprykę słodką, ostrą, kumin, czosnek, pieprz – całość mieszamy i smażymy aż będzie ładnie zrumienione. Na sam koniec solimy do smaku.
Przygotowujemy placki tortilli – zanim zaczniemy polecam przygotować sobie stanowisko gdzie będziemy układać gorące tortille do zawinięcia w tacosy – u mnie to była metalowa podkładka pod garnki między którą wkładałam tortille do zawinięcia – sposób całkowicie dowolny, może macie jakieś lepsze patenty na zawinięcie to napiszcie w komentarzu. Nagrzewamy drugą patelnie, najlepiej teflonową. Każdy z placków tortilli, zanim wrzucimy je na patelnie do podgrzania, ,,moczę” w mięsie czyli wykładam na rozłożone na patelni mięso, lekko dociskam aby złapało trochę tego tłuszczu, z obu stron. Następnie wrzucam na rozgrzaną patelnie do lekkie zagrzania, zrumienienia po czym gorące układam w kratce do zawinięcia, dosłownie na chwilę. W międzyczasie robię tak z kolejnymi plackami.
Składam danie – do placków pakujemy porcję sałaty lodowej oraz porcję mięsa – ja dziele swoje na patelni od razu na 4 części, aby każdy miał po równo. I teraz w sumie dowolność dla każdego kto co lubi i chce dodać – można wszystko czyli salsę, guacamole, do tego kleksy śmietany, posypać na wierzchu przygotowanymi nachosami. Ja podaje jeszcze cząstki limonki i skrapiam sobie co któryś kęs.