20.05.2013 Magda
Zauważyliście ostatnio bogactwo sezonowych produktów w waszym warzywniaku? Ja nie mogłam się powstrzymać i od razu wzięłam się za długo wyczekiwaną botwinę. W te ostatnie gorące dni, ten chłodnik był idealną letnią przekąską. Zimny, kremowy i żarówiście różowy – po prostu wspaniały. U mnie w domu, każdy je go na swój sposób – mama z okraszonymi cebulką nowymi ziemniakami, tata z jajkiem na twardo, ja w wersji prezentowanej tutaj. Zachęcam do odnalezienia własnego, ulubionego sposobu podawania tego chłodnika!

Składniki (na 3 porcje):
- pęczek botwiny z buraczkami
- 2 małe młode cebule
- 2-3 ząbki czosnku
- 6 gałązek tymianku
- 2 liście laurowe
- 3-4 ziarna ziela angielskiego
- 2-3 gałązki świeżego lubczyku lub płaska łyżeczka suszonego
- kilka liści pora
- pieprz, sól
- 2 szklanki gęstego kefiru
- 1 szklanka maślanki
- 1 ogórek zielony (szklarniowy)
- pęczek szczypiorku
Buraczki odcinamy od botwiny, szorujemy, odcinamy końcówki, obieramy i kroimy w drobną kostkę, wrzucamy do garnka. Cebulę obieramy z wierzchniej warstwy, w całości dodajemy do buraczków. Czosnek obieramy i także dodajemy do garnka. Wrzucamy lubczyk, liście pory, ziele angielskie, liść laurowy, trochę soli oraz pieprzu. Całość zalewamy około 1l zimnej wody. Zagotujemy po czym zmiejszamy ogień i na małym ogniu gotujemy około 10 minut. W tym czasie łodygi i liście botwiny siekamy na drobo. Po tym czasie wrzucamy je do garnka, mieszamy i gotujemy jeszcze 15 minut. Po tym czasie ściągamy z ognia do całkowitego ostygnięcia.
Gdy zupa wystygnie, wyciągamy z niego zbędne rzeczy – cebule, czosnek, por, liście laurowe oraz ziele. Do pozostałej zupy dodajemy kefir i maślankę. Próbujemy i doprawiamy do smaku solą iraz pieprzem. Chłodnik podajemy dobrze schłodzony z pokrojonym ogórkiem zielonym i posypany szczypiorkiem.