
Składniki (na 3 duże porcje):
- 500g polędwicy wieprzowej
- sól i świeżo mielony pieprz
- oregano do oprószenia mięsa
- 2 łyżki oleju
- łyżka masła
- 1 duża cebulka szalotka
- 100ml białego wytrawnego wina
- 100ml bulionu wołowego, użyłam ze słoiczka
- 250ml śmietanki kremówki
- 80g sera z niebieską pleśnią
- około 1/2 szklanki świeżej żurawiny
Kluski śląskie (na 24 sztuki):
- 700g ziemniaków po obraniu, przed gotowaniem
- około 5 łyżek mąki ziemniaczanej
- 1 małe jajko
- szczypta soli
Na początku obieramy ziemniaki na kluski, kroimy je na mniejsze kawałki i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Po odcedzeniu zostawiamy je do przestudzenia – powinny być chłodne, ale nie lodowate, dzięki czemu kluski będą miały idealną konsystencję.
W tym czasie możemy zająć się mięsem – polędwiczkę oczyszczamy z błonek, osuszamy, kroimy na 1-centymetrowe plastry, które lekko spłaszczamy dłonią. Oprószamy każdy kawałek solą, pieprzem i odrobiną oregano. Na patelni rozgrzewamy olej i obsmażamy mięso, w dwóch partiach, z każdej strony na złoty kolor, po czym odkładamy na talerz.
Na tej samej patelni rozpuszczamy masło i szklimy drobno posiekaną szalotkę, wlewamy białe wino i chwilę gotujemy, aby odparował alkohol. Dodajemy bulion, kremówkę, mieszamy i gotujemy do lekkiego zredukowania przez 3 minuty. Dodajemy niebieski ser, mieszamy do połączenia. Podpieczone polędwiczki dodajemy do sosu, dorzucamy świeżą żurawinę i dusimy na małym ogniu, aby owoce delikatnie popękały, sos zgęstniał a mięso doszło w środku – około 109 minut.
Wracamy do ziemniaków: przeciskamy je przez praskę, wyrównujemy powierzchnię w misce i dzielimy masę na cztery równe części. Jedną część wyjmujemy, a w jej miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną – u mnie było to około 5 łyżek, dodajemy odłożone ziemniaki, jajko i szczyptę soli. Zagniatamy gładkie ciasto, formujemy małe kulki i robimy w środku charakterystyczną dziurkę. Kluski gotujemy w dużej ilości osolonego wrzątku, aż wypłyną na powierzchnię – wtedy są gotowe.
Plastry polędwicy podajemy w gorącym, kremowym sosie z pleśniowego sera, razem z domowymi kluskami śląskimi, które najlepiej smakują świeżo po ugotowaniu. Możemy je również przygotować wcześniej i zamrozić, ale nic nie dorówna ich miękkiej, elastycznej świeżości tuż po zrobieniu.












