Składniki (na 9 bułeczek):
- 2 szklanki mąki i trochę do podsypania
- 2 łyżki cukru
- 50g miękkiego masła
- 1 jajko
- szczypta soli
- skórka otarta z jednej cytryny
Na zaczyn:
- 150ml mleka
- 15g świeżych drożdży
- łyżeczka cukru
Nadzienie:
- 4 gruszki
- 250ml wody
- 1 opakowanie budyniu śmietankowego
- 6 łyżek cukru
- szczypta mielonego imbiru
Na sos karmelowy:
- 6 łyżek cukru
- 3 łyżki wody
- łyżeczka masła
- 100ml ciepłej śmietanki 30%
- szczypta soli
Zaczynamy od zaczynu – do ciepłego mleka (podgrzanego do maksymalnie 36 stopni), dodajemy cukier oraz drożdże i mieszamy do połączenia. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut.
W tym czasie do dużej miski przesiewamy mąkę, sól, dodajemy cukier, masło oraz jajko. Gdy zaczyn się spieni, dodajemy go do miski i zaczynamy wyrabiać ciasto na jednolite, sprężyste ciasto. Jak tylko składniki lekko się połączą, polecam wyłożyć ciasto na stolnicę lekko podsypaną mąką i zagniatać. Na początku ciasto będzie mocno się lepić, ale to normalne, im dłużej będziemy wyrabiać, tym stanie się bardziej zwarte i ładnie zacznie odchodzić od rąk. Wyrabiamy około 10 minut, w robocie wyrabianie zajęło około 6 minut, na haku. Ciasto przekładamy do czystej miski, przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę.
W tym czasie robimy nadzienie do ciasta – gruszki myjemy, kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w małą kostkę. Przekładamy do rondelka, dodajemy do nich cukier, imbir oraz około 100ml wody, stawiamy na średnim ogniu i gotujemy około 5-7 minut, do chwili aż gruszki puszczą dodatkowo sok i zmiękną. Wtedy, za pomocą łyżki cedzakowej, odławiamy do salaterki kawałki owoców. W reszcie wody rozrabiamy budyń i wlewamy, mieszając, do gotującego się soku po gruszkach – gotujemy do uzyskania konsystencji gęstego budyniu. Ściągamy z ognia, dodajemy wcześniej wyciągnięte owoce i delikatnie mieszamy. Przykrywamy kawałkiem folii spożywczej, w dotyku i zostawiamy do ostygnięcia.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, przekładamy je na stolnicę i delikatnie zagniatamy, by je odgazować. Następnie wałkujemy na prostokąt o grubości około 0,5 cm. Na rozwałkowanym cieście równomiernie rozkładamy przestudzony farsz gruszkowy, zostawiając około 1,5 cm wolnego brzegu z jednej strony, żeby bułeczki dobrze się skleiły. Zwijamy ciasto w rulon wzdłuż dłuższego boku i ostrym nożem kroimy na 9 równych części. Każdy kawałek układamy w natłuszczonej formie – u mnie tortownica o średnicy około 25cm. Przykrywamy ściereczką i ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce na około 15 minut.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180°. Gdy ślimaczki podrosną, wstawiamy je do piekarnika i pieczemy przez 20–25 minut, aż pięknie się zarumienią.
W międzyczasie przygotowujemy karmel – na suchą, teflonową patelnię wysypujemy równomierną warstwę cukru i wlewamy tyle wody, aby cukier był mokry – najlepiej wlewać łyżką, ruszać patelnią, do zmoczenia cukru, warstwa wody nie powinna być duża. Stawiamy na średnim ogniu i od czasu do czasu, okrężnymi ruchami patelni, mieszamy. Gdy zacznie się karmelizować zaczynamy częściej mieszać okrężnymi ruchami patelni, aż całość stanie się bursztynowa. W tym momencie wlewamy na karmel ciepłą śmietankę – uwaga, najlepiej robić to w rękawicach kuchennych, bo karmel może pryskać, będzie się podnosić i mocno pienić. W tym czasie bierzemy najlepiej silikonową szpatułkę lub drewnianą łyżkę i mieszamy do połączenia. Ściągamy z ognia, dodajemy masło, sól i dokładnie mieszamy do połączenia. Gotowy sos przelewamy do słoiczka i trzymamy w cieple. Jeśli za bardzo by nam zgęstniał, możemy zanurzyć słoiczek na chwilę w gorącej wodzie i mieszać.
Po upieczeniu ślimaczki wyciągamy na kratkę, po czym po około 10 minutach uwalniamy je z tortownicy aby się nie uparowały. Gdy ciasto ostygnie polewamy obficie wierzch ślimaczków sosem karmelowym i możemy zajadać.












