To śniadanie to mój ukłon w stronę idei zero waste – prosty sposób na wykorzystanie ziemniaków, które zostały z poprzedniego dnia, i zamienienie ich w coś naprawdę wyjątkowego. Wystarczy podsmażyć je z pomidorami, położyć na kremowej fecie, a na koniec polać tym, co ostatnio kocham bardziej niż kawę – chrupiącym chili w oleju – wierzcie mi, ale to pobudza o poranku. Połączenie słonego, kremowego, świeżego i pikantnego – idealne śniadanie, gdy chcesz zjeść coś prostego, ale z charakterem.
Składniki (na 1 dużą porcje):
4 ugotowane średnie ziemniaki – np. z poprzedniego dnia
100g pomidorków koktajlowych
75g sera feta
2 czubate łyżki jogurtu
łyżka oliwy
łyżeczka siekanych świeżych ziół – u mnie koperek i bazylia
łyżeczka chrupiącego chili w oleju
pieprz i sól do smaku
1/3 łyżeczki słodkiej czerwonej papryki
Ugotowane ziemniaki kroimy w kostkę wielkości kęsa. Pomidorki myjemy i przekrawamy na pół.
Do blendera lub robota kuchennego przekładamy ser feta, jogurt i odrobinę pieprzu – wszystko blendujemy na gładko. Kremową fetę przekładamy na dno talerza.
Na patelnie wlewamy łyżkę oliwy, rozgrzewamy i wrzucamy ziemniaczki – smażymy, aż zaczną się pięknie rumienić, od czasu do czasu delikatnie obracając. Mniej więcej w połowie smażenia posypujemy je przyprawami – słodką papryką, solą pieprzem. Gdy są złociste, dodajemy pomidorki i smażymy jeszcze całość 3-4 minut, aż pomidorki się zagrzeją i lekko też podpieką.
Całość warzyw z patelni układamy na kremowej fecie. Posypujemy wszystko z wierzchu ziołami i polecamy chrupiącym chili w oleju – dajcie tyle ile lubicie, ale uwaga – daje kopa!
