Składniki (na 2 duże porcje):
- opakowanie gotowych kopytek – 500g
- 500g dojrzałych śliwek
- 2 łyżki cukru lub do smaku
- szczypta cynamonu
Na kruszonkę:
- 3 łyżki bułki tartej
- pół szklanki dowolnych mielonych orzechów – użyłam mieszanki włoskich oraz laskowych
- 2 łyżki masła
Do podania:
- ubita śmietanka kremówka, może być delikatnie osłodzona
Zaczynamy od przygotowania śliwek – umyte śliwki przekrawamy na pół, usuwamy pestkę, przekładamy do rondelka. Dodajemy do nich cukier, cynamon i około 2-3 łyżki wody. Stawiamy na średnim ogniu i dusimy, mieszając delikatnie od czasu do czasu, aż puszczą sok i lekko zmiękną, ale dalej pozostaną w całości – około 5-7 minut.
W międzyczasie wstawiamy wodę do podgrzania kopytek, aby była już pod ręką. Możemy ją delikatnie osolić. Ubijamy także dobrze schłodzoną śmietankę kremówkę – do tego dania lubię jak nie jest ubita całkowicie na sztywno.
Przygotowujemy kruszonkę – na dużej patelni rozpuszczamy masło i gdy zacznie się pienić, wrzucamy na nie bułkę tartą oraz zmielone orzechy – całość prażymy, często mieszając, aż całość stanie się rumiana i pachnąca – około 3-4 minuty, na dużym ogniu.
W czasie przygotowywania kruszonki, wrzucamy kopytka do gotującej wody, do zagrzania zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gdy one i kruszonką są gotowe, łyżką cedzakową przenosimy je z wody na patelnię i dokładnie ale delikatnie mieszamy, aby całe pokryły się orzechową kruszonką.
Tak przygotowane kopytka od razu wykładamy na talerze, razem z solidną porcją gorących, uduszonych śliwek. Osobno podajemy śmietankę, do dobierania sobie zgodnie z upodobaniami.