Dyniowe sticky buns z pekanami

Drukuj
19.10.2024  Magda

Jeśli szukacie najlepszego jesienno-dyniowego wypieku, który rozgrzeje Wasze serca i zachwyci brzuchy oto on – drożdżowe dyniowe sticky buns z orzechami pekan. Są naprawdę sticky bo pieką się na warstewce ciągnącego karmelu, nic tylko place lizać. Bułeczki są warte zachodu, bo ich smak jest niesamowity. Dodatek dyni do ciasta sprawia, że jest ona niesamowicie lekkie, aromatyczne i przepięknie pomarańczowe. Czego chcieć więcej? Może tylko kubka ciepłej kawy i kocyka na kolankach i mamy perfect trio.

Składniki (na 9 bułeczek):

  • 2,5 szklanki mąki i trochę do podsypania
  • 1 małe jajko
  • 1/2 szklanki purée z dyni
  • 50g miękkiego masła
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/3 szklanki brązowego cukru
  • 1/2 łyżeczka soli

Na zaczyn:

  • 15g świeżych drożdży
  • 100ml mleka
  • łyżka cukru

Na nadzienie:

  • 50g miękkiego masła
  • 1/2 szklanki orzechów pekan
  • 1/2 szklanki brązowego cukru
  • łyżeczka cynamonu

Na klejący wierzch:

  • 50g masła + łyżka masła do formy
  • 3 łyżki miodu
  • 1/4 szklanki cukru brązowego
  • łyżeczka esencji waniliowej
  • 1/2 szklanki orzechów pekan

 

Zaczynamy od zaczynu – do ciepłego mleka (podgrzanego do maksymalnie 36 stopni), dodajemy cukier oraz drożdże i mieszamy do połączenia. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut.

 

Do dużej miski przesiewamy mąkę, sól oraz przyprawy. Wsypujemy cukier, dodajemy miękkie masło, purée z dyni oraz jajko. Gdy zaczyn się spieni, dodajemy go do miski i zaczynamy wyrabiać ciasto na jednolite, sprężyste ciasto. Jak tylko składniki lekko się połączą, polecam wyłożyć ciasto na stolnicę lekko podsypaną mąką i zagniatać. Na początku ciasto będzie mocno się lepić, ale to normalne, im dłużej będziemy wyrabiać, tym stanie się bardziej zwarte i ładnie zacznie odchodzić od rąk. Wyrabiamy około 10 minut, w robocie wyrabianie zajmuje około 6 minut, na haku. Ciasto przekładamy do czystej miski, przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę.

 

Przygotowujemy blachę do pieczenia – ja użyłam kwadratowej formy o boku 24 centymetry ,ale tortownicę też można użyć, najlepiej większą, o średnicy 25 centymetrów. Wykładamy formę papierem i smarujemy dno łyżką masła.

 

Przygotowujemy nadzienie – do miski wsypujemy cukier, cynamon i posikane orzechy – mieszamy. Robimy karmel – do rondelka przekładamy wszystkie składniki i na małym ogniu podgrzewamy do rozpuszczenia się masła i cukru. Nie gotujemy dłużej, nie karmelizujemy, to stanie się w piekarniku. Odstawiamy na chwilę do przestygnięcia.

 

Wyrośnięte ciasto wykładamy na podsypaną stolnicę, i jeszcze minutę wyrabiamy. Następnie oprószonym mąką wałkiem rozwałkowujemy ciasto na duży kwadrat, grubości około 5-6 mm. Na całość ciasta rozsmarowujemy miękkie masło – najlepiej ręką. Posypujemy równomiernie rozwałkowane ciasto wcześniej przygotowaną mieszanką. Zwijamy ciasto w ciasny wałek, końcówkę mocniej dociskamy. Kroimy ciasto na bułeczki – ja przecinam je na 3 równe części i te dziele kolejno na 3 równe bułeczki. Na dno wylewamy wcześniej przygotowany karmel, równomiernie rozprowadzamy. Układamy w blaszce bułeczki, przykrywamy i odstawiamy jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia.

 

Jakoś na 10 minut przed końcem wyrastania, nastawiamy piekarnik na 200°. Wyrośnięte bułeczki wstawiamy do piekarnika i pieczemy 30 minut.

 

Po tym czasie wyciągamy z piekarnika na kratkę. Jakoś po 15 minutach wyciągamy je całkiem z formy, wspomagamy się papierem. Niech lekko ostygną, jakieś 20 minut po czym je odwracamy i gdy karmel jest jeszcze ciepły, delikatnie odrywamy z nich papier – uwaga na palce aby się nie oparzyć. Zostawiamy jeszcze do lekkiego ostygnięcia – można je jeść lekko jeszcze ciepłe lub całkowicie ostudzone.

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *