Składniki (na 12 donutów):
- szklanka mąki
- 1/3 szklanki cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1 jajko
- 2 duże łyżki jogurtu greckiego
- 4 łyżki mleka
- skórka otarta z połowy cytryny
- 3 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki oleju rzepakowego i trochę do wysmarowania formy
- 1/2 szklanki borówek amerykańskich
- łyżka cukru waniliowego – użyłam domowej roboty
Na lukier:
- 2 łyżki soku z cytryny
- 6 łyżek cukru pudru
Nastawiamy piekarnik na 180°. Blachę do donutów smarujemy odrobiną oleju – ja rozsmarowuje go równomiernie po blaszce za pomocą kawałka ręcznika papierowego.
Do miski wkładamy mokre składniki – jajko, jogurt, mleko, sok z cytryny, otartą skórkę a także olej – wszystko dokładnie mieszamy, najlepiej rózgą cukierniczą. Do tego dodajemy suche składniki – mąkę, cukier, proszek do pieczenia, szczyptę soli oraz cukier waniliowy – dokładnie mieszamy rózgą do połączenia składników. Na sam koniec wsypujemy borówki i bardzo delikatnie mieszamy.
Gotowym ciastem napełniamy blaszkę – staramy się tak rozłożyć borówki, aby było kilka w każdym donucie. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 15-17 minut aż staną się rumiane z wierzchu.
Upieczone, wyciągamy z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia. W międzyczasie przygotowujemy lukier – do cukru pudru dodajemy sok z cytryny i dokładnie rozcieramy razem składniki, do chwili gdy drobinki cukru przestają być wyczuwalne.
Ostudzone donuty wyciągamy z formy, z wierzchu polewamy lukrem i możemy zajadać.