Wołowe kofty z dodatkami

Drukuj
04.09.2021   Magda

Jeśli nic Wam nie mówi nazwa kofta, już lecę w tłumaczeniem – kofty to nic innego jak mięsne pulpety, w różnych formach i z różnymi dodatkami. Ja najlepiej pamiętam te jedzone w Grecji – tam są bardzo popularne, przede wszystkim te jagnięce, z miętą i cytryną, grillowane na kratce, podawane w chlebku pita, z tzatzikami, pomidorem i chrupiącą sałatą. Moje próbują imitować te pyszne, wspominane z wakacji, jest to całkiem dobra imitacja, brakuje tylko śródziemnomorskiej bryzy i ciepłej pogody, aby mieć pełny efekt. Ja postawiłam na wołowinę, łatwiej dostępną i równie pyszną w formie kofty. Do tego znane dodatki, jak i ten bardziej zaskakujący – marynowana na szybko rzodkiewka – słodko-kwaśna, chrupiąca, idealna.

Składniki (na 4 kofty):

  • 400g mielonego mięsa wołowego
  • 1 duży ząbek czosnku
  • skórka otarta z połowy cytryny
  • łyżka siekanych ziół – użyłam mięty i oregano
  • sól i pieprz do smaku

Dodatkowo:

  • 4 chlebki pita
  • kilka listków sałaty rzymskiej – użyłam też odrobinę pekińskiej
  • mała czerwona cebula

Sos tzatziki:

  • 3 ogórki gruntowe
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 4 czubate łyżki jogurtu greckiego
  • sól i pieprz do smaku

Marynowane rzodkiewki:

  • 4 rzodkiewki
  • 3 łyżki octu jabłkowego
  • płaska łyżeczka cukru
  • 1/3 łyżeczki soli

 

Na godzinę przed przygotowywaniem potrawy polecam przygotować rzodkiewki i tzatziki – najlepiej smakują gdy się lekko przegryzą. Rzodkiewki myjemy i kroimy w cienkie plasterki. Do miseczki wlewamy ocet jabłkowy, dodajemy cukier, sól i mieszamy dokładnie do ich rozpuszczenia. Wrzucamy do marynaty rzodkiewki, mieszamy i odstawiamy do lodówki – możemy od czasu do czasu przemieszać je łyżką w trakcie ich marynowania.

 

Przygotowujemy tzatziki – ogórka obieramy, ścieramy na tarce o grubych oczkach, solimy, mieszamy i odstawiamy na 5 minut. Po tym czasie odciskamy ogórka z nadmiaru wody – najlepiej zgniatać je w rękach. Do ogórków dodajemy przeciśnięty czosnek, sok z cytryny, jogurt – mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wstawiamy do lodówki do chwili użycia.

 

Mięso także możemy przygotować wcześniej aby się przegryzło – do miski przekładamy mięso, przeciskamy do niego czosnek, dodajemy startą skórkę z cytryny, posiekane zioła i doprawiamy całość solą i pieprzem do smaku. Mieszamy dokładnie i odstawiamy do zamarynowania na tą chwilę gdy będziemy wszystko przygotowywać – jeśli nie jest to długi okres, polecam nie wstawiać do lodówki, lepiej jak mięso wołowe przed pieczeniem załapie temperatury pokojowej – będzie się lepiej smażyć. 

 

Przygotowujemy resztę warzyw – sałatę myjemy, osuszamy – ja robię moim wirówkę ze ściereczki kuchennej i siekamy na mniejsze kawałki – rzymską i pekińską można spokojnie kroić nożem, inne najlepiej jest rozrywać w palcach. Czerwoną cebulę obieramy, przekrawamy i kroimy w cieniutki plasterki. Okładamy. 

 

Dobrze nagrzewamy patelnię grillową. Przygotowane mięso dzielimy na 4 równe części. Każdą z części formujemy na długim patyku grillowym, w podłużny kształt. Tak przygotowane kofty układamy na patelni i smażymy po około 2-3 minuty z każdej strony, delikatnie obracając je na patyku.

 

W międzyczasie możemy podgrzać chlebki pita zgodnie z instrukcją na opakowaniu – moje przygotowałam w tosterze. 

 

Składamy potrawę – gorące pity rozdzielamy na pół. Do środka pakujemy porcję sałaty, około łyżki tzatzików a na to gorące, prosto ściągnięte z patelni kofty. Usuwamy patyczki. Podajemy od razu. Na ich wierzch dodajemy zgodnie z upodobaniami jeszcze więcej tzatzików, marynowaną rzodkiew oraz cebulkę. Możemy dodatki dokładać co każdy solidny gryz. 

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.