Składniki (na 2-3 porcje):
- około 300g filetów śledziowych, najlepsze Matjasy, ale mogą być też a’la Matjas, u mnie z solanki
- 3 łyżeczki musztardy Dijon
- czubata łyżeczka musztardy francuskiej ziarnistej
- 2 łyżki śmietany 12%
- łyżka miody
- 1/5 łyżeczki curry
- 2 małe lub 1 duża cebulka szalotka
- łyżeczka soku z cytryny lub 1 łyżka wody spod ogórków kiszonych
- szczypta soli
- pieprz do smaku
Zanim zaczniemy przygotowywać śledzie, sprawdźmy czy te kupione nie są zbyt słone. Jeśli tak, wkładamy je do miski z wodą do namoczenia – najlepiej jest sprawdzać co jakiś czas czy już są dobre. Moim wystarczyło 30 minut w wodzie. Następnie osuszamy je ręcznikiem papierowym i kroimy w kawałki, takie mniej więcej na kęs.
Cebulę szalotkę obieramy i kroimy w krążki. Solimy odrobinę, wcieramy lekko sól i zostawiamy na 5 minut.
Do miski przekładamy składniki na sos – musztardę Dijon, ziarnistą, śmietanę, miód, curry oraz sok lub wodę spod ogórki. Dokładnie mieszamy, próbujemy i doprawiamy do smaku pieprzem. Nie polecam doprawiać na tym etapie solą, pamiętajmy że śledzie puszczą jeszcze trochę soli oraz szalotka.
Dodajemy do sosu śledzie oraz szalotkę, delikatnie mieszamy. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki do przegryzienia się – minimum 3-4 godziny. Podajemy schłodzone.