Proste gazpacho

Drukuj
09.08.2021   Magda

Gazpacho…no cóż nie byłam nigdy wielką fanką tego chłodnika, dla mnie zawsze podstawą był jednak chłodnik z kremowym nabiałem. Moja niechęć wynikała jednak z faktu, że jadłam zawsze przygotowany przez kogoś, a to w knajpie, u znajomych, a nigdy nie porwałam się na zrobienie go sama. I masz babo… najprostszy i najsmaczniejszy stworzyłam sama 🙂 Dlatego dla sceptyków dobra rada – zróbcie sami, dosmaczcie jak najbardziej lubicie i zachwyćcie się tym smakiem. Warto!

Składniki (na 2-3 porcje):

  • 4 dojrzałe pomidory – użyłam malinowych
  • 1 ogórek szklarniowy
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 3 łyżki oliwy z oliwek extra virgin
  • sól i pieprz do smaku

Do podania:

  • pomidorki koktajlowe
  • cebulka dymka – szczypior
  • odrobina oliwy
  • rzodkiewki – opcjonalnie

 

Zagotowujemy wodę w czajniku. Pomidory myjemy, skórkę nacinamy na krzyż. Wrzucamy pomidory do gorącej wody i parzymy, dosłownie prze minutę lub dwie. Wyciągamy łyżką cedzakową i czekamy, aż lekko przestygną. Ściągamy z nich skórkę.

 

Następnie pomidory kroimy na ćwiartki i usuwamy szypułkę oraz całe gniazda nasienne – to podstawa, aby gazpacho było kremowe, a nie wodniste i bez smaku. Tak przygotowane pomidory wrzucamy do blendera kielichowego, robota kuchennego lub podobnego urządzenia które zmieli nam warzywa na krem.

 

Ogórka obieramy, przekrawamy wzdłuż na pół i łyżka usuwamy gniazda nasienne. Kroimy w mniejsze kawałki i dokładamy do pomidorów w blenderze. Do tego wszystkiego ścieramy obrany wcześniej ząbek czosnku, dolewamy oliwę, doprawiamy wstępnie odrobiną soli i pieprzu. Blendujemy na gładko.

 

Wstawiamy do lodówki, aby naprawdę dobrze się schłodziło – minimum 2 godziny. Przed podaniem zupy dokładnie ją mieszamy, próbujemy i doprawiamy solą i pieprzem – podczas schłodzenia smaki się przegryzły, dlatego lepiej jest doprawiać zupę przed samym podaniem.

 

Zupę podajemy dobrze schłodzoną, możemy ją udekorować świeżymi pomidorkami, posypaną szczypiorem i skropioną dobrą oliwą extra virgin. Ja dodałam jeszcze kilka świeżych, chrupiących rzodkiewek, ale dobór dodatków jest opcjonalny.

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *