Składniki (na 2 duże porcje):
- kostka naturalnego tofu
- 2 małe marchewki
- 1 duża cebula
- łyżka koncentratu pomidorowego
- puszka krojonych pomidorów
- szklanka passaty pomidorowej lub dodatkowa puszka krojonych pomidorów
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka sosu sojowego
- łyżeczka cukru
- sól i pieprz do smaku
- płaska łyżeczka granulowanej cebuli
- 1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
- płaska łyżeczka słodkiej papryki
- 1/3 łyżeczki wędzonej papryki
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano lub łyżeczka żywego, drobno posiekanego
- kilka gałązek świeżego tymianku – opcjonalnie, nie polecam zastępować suszonym
- płatki drożdżowe do posypania dania – opcjonalnie, w przepisie wegetariańskim można posypać parmezanem
- odrobina smakowej oliwy – ziołowej lub czosnkowej – opcjonalnie
Zaczynamy od przygotowania warzyw – marchewkę obieramy i ścieramy na dużych oczkach. Cebulę obieramy i drobno siekamy. Na patelnie wlewamy łyżkę oliwy i wrzucamy pokrojone warzywa – smażymy około 5 minut, często mieszając, aż warzywa lekko zmiękną. Dodajemy do nich koncentrat pomidorowy – mieszamy i smażymy z warzywami przez minutę. Dodajemy pomidory z puszki, passatę i wodę – polecam opłukać puszkę oraz szklankę z passaty tak około 1/3 objętości wody i wlać na patelnie. Dodajemy cukier, suszonego lub świeże oregano i świeży tymianek, mieszamy, zmniejszamy ogień i dusimy przez około 15 minut.
W tym czasie nastawiamy piekarnik na 180°. Blachę piekarnikową wykładamy papierem do pieczenia. Na tarce o grubych oczkach ścieramy dobrze odciśnięte tofu – ja okręcam je ręcznikiem papierowym i porządnie odciskam. Starte tofu polewamy łyżką oliwy, sosem sojowym, posypujemy czosnkiem i cebulą granulowaną, papryką słodką oraz wędzoną i pieprzem – dokładnie mieszamy aby wszystko dokładnie się pokryło przyprawami – najlepiej ręką, lekko wcierając. Rozkładamy równomiernie na blaszce i wstawiamy do piekarnika na około 8 minut. Po tym czasie tylko wysuwając blaszkę, mieszamy tofu i wstawiamy jeszcze na 6 do 8 minut – to zależy czy chcemy bardzo chrupiące i przypieczone czy jeszcze lekko miękkie kawałki tofu. Ja lubię chrupiące.
Gdy tofu jest gotowe, wrzucamy prawie całość – polecam 2 łyżki odłożyć, do sosu i mieszamy. Próbujemy i jeśli jest potrzeba doprawiamy jeszcze do smaku solą, pieprzem i ewentualnie cukrem.
Podajemy z makaronem spaghetti lub innym ulubionym, ale jako że to wegańskie bolognese, ten makaron pasuje mi najbardziej. Z wierzchu posypujemy odłożonym tofu i posypujemy płatkami drożdżowymi. Można dodatkowo skropić oliwą – ja lubię skropić czosnkową lub ziołową.