Mięsne

To danie to była miłość od pierwszego kęsa. Nieskromnie przyznam, że tylko spróbowałam i pomyślałam ,,wow, to jest pyszne!”. I tak jest, ale przeczytajcie sami listę składników – tu wszystko się zgadza, tu wszystko się łączy, to wszystko dobrze smakuje. Kremowy makaron, duża ilość parmezanu, to już przepis na sukces, do tego aromatyczne suszone pomidory i moja ulubiona, uniwersalna, zawsze wszędzie pasująca cukinia. Wypróbujcie, zróbcie całą patelnie, bo wierzcie mi, będziecie chcieli dokładki.

Sałatka ściągnięta od mojej mamy, ona taką właśnie serwuje, często na kolacje i jest po prostu nieziemska. Niby składniki takie z innej bajki – jajka, boczek, a tu nagle halloumi, ale ten ser robi robotę, uwielbiam to skrzypienie na zęba. Poza tym, wszystkie te dodatki sprawiają, że sałatka jest naprawdę sycąca, więc u mnie, zamiast na kolacje, jest daniem obiadowym. Do tego koperkowy dressing, jakieś kiełki – zdecydowałam się na pikantne rzodkiewkowe, ale możecie użyć swoich ulubionych – ze słonecznika też są mega. I nic tylko zajadać.

Gdy za oknem zimno i źle, fajnie jest pomarzyć o ciepłych krajach lub chociaż wakacjach. A tym łatwiej się o tym myśli gdy na obiad serwuje sobie coś z grecką nutą. Kurczak z piekarnika, z fetą, oliwkami, soczystymi pomidorami, oliwą, ziołami to przepyszne jednogarnkowe danie, którego zaletą jest też to, że pieczemy je z ziemniakami i mamy pełen obiad w prosty sposób. Takie obiady to ja lubię, a greckie smaki tym bardziej. Musicie wypróbować.

Różnie się na nie mówi, jednak dla mnie i mojej rodziny zawsze to są prażonki, danie z mojego regionu z ziemniakami, boczkiem, kiełbasą oraz cebulą ale są też wersje z dodatkiem buraka a nawet marchewki. My uwielbiamy prażonki, w sobotę bardzo często jemy je na obiad. I aż dziw, bo nigdy na blogu się nie pochwaliłam, jak robię moje prażonki. Można je robić w żeliwnym garze, jednak ja preferuje te z patelni, gdzie nie ogranicza mnie brzydka pogoda na dworze i gdzie łatwiej mi kontrolować podpieczenie całego dania. Są przepyszne, tym co znają je nie trzeba zachwalać, a tym co nie znają polecam przeczytać przepis i samemu przygotować.

Danie z opisu może wydawać się co najmniej dziwne, bo albo kiełbasa albo kaszanka lub może jak na grillu – najpierw pieczona kiełbasa a potem na dobicie kaszanka. Nic bardziej mylnego – chodzi o to, że wszystko razem – kawałki podpieczonej kiełbasy, ale takiej serio dobrej, najlepiej swojskiej, podduszona cebula oraz świeża kaszanka i mamy to – coś najlepszego na świcie, smak nie do opisania, dla mięsożerców bomba i pozycja obowiązkowa. Nie jest to może danie fit, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi – jako obiad, można podać z bułką.

Minimum składników, ale za to maksimum smaku – może się zdziwicie ale to połączenie pęczaku, kiełbasy i jarmużu tworzy niesamowicie pyszne trio. Całość to świetna propozycja na prosty, szybki i ciekawy obiad. Idealny zimową porą – kasza jest znana ze swoich rozgrzewających właściwości, a całość ma coś sobie z comfort foodu.

W kontraście do ciężkich potraw wigilijnych, na kolejny dzień Świąt, zaserwuję zieloną pieczeń z indyka. Indyk słynie z tego, że jest chudym mięsem, a w połączeniu z cukinią, koperkiem, szczypiorkiem tworzy pyszną, delikatną i lekką pieczeń, idealną na obiad dla całej rodziny. Polecam ten przepis, nie tylko na Święta, sprawdzi się super na codzienny obiad – prosty, smaczny i szybki, nie wymaga ogromnych przygotowań, a można nakarmić wiele zgłodniałych brzuchów. Można ją też podać z jasnym sosem, do tego kopytka – coś wspaniałego – wiem, bo testowałam już różne sposoby podania tej pieczeni. Świetnie też pasuje do niej szybki sos żurawinowy – przepis do znalezienia na blogu. Polecam!

Uwielbiam makaron z sosem bolognese, bo ten sos, pachnący, aromatyczny, wprost cudowny, jest dla mnie kwintesencją comfort food – po takim daniu od razu robi się ciepło na sercu. Tak się właśnie czuję po tym daniu, bo oprócz tego że mam mój ukochany sos, fajny drobny makaron, który zjada się sam, to jeszcze grubą warstwę rozpuszczonego, ciągnącego się sera. O mniam…

Znowu dynia… no cóż obiecałam, że ten tydzień obfituje w dyniowych smakach. Do tego jarmuż – skoro kupiłam całą paczkę to trzeba wykorzystać, a nie zmarnować. I tym sposobem powstała zapiekanka makaronowa z tymi składnikami. Do tego boczek – dla mojego męża kwintesencja wszystkiego, magiczny składnik, must w wytrwanych daniach po prostu. Wszystko pięknie się komponuje, super smakuje, pod skorupką z sera, bułki tartej i oliwy.

Sezon na dynię czas zacząć, a gdy masz jej spory zapas – przecież dynia to taki świetny prezent… to działasz, wymyślasz. I tak właśnie powstały te łazanki i okazały się przepyszne. Świetne połączenie słodkiej dyni z pikantną białą kiełbasą, dla mnie bomba. Jeszcze jak pod koniec zostawiamy łazanki na patelni, podpiekamy i te cudownie podpieczone kawałki – niebo w gębie. Przepis do wykorzystania na jesień i do zapamiętania – pokochacie ten smak i na pewno będziecie wracać do tego przepisu. 

U nas w domu, gdy zbliżał się większy rodzinny zjazd, ogromny gar gulaszu Strogonow to był obowiązek. Do tego świeża bułka i można było wykarmić kordon ludzi. Też pamiętam, że często pojawiał się na weselach. Nie mniej jednak, nie zważając na okoliczności jedzenia, uwielbiam ten smak gulaszu, a przede wszystkim tego ogórka kiszonego, dla mnie rarytas gdy wśród gęstwiny sosu udało mi się go złapać. Tradycyjną wersję przepisu na Strogonowa znajdziecie wśród przepisów na blogu, a dzisiaj mniej tradycyjna, ale równie pyszna interpretacja przepisu – istotna zmiana, że zamiast kawałku mięsa mamy zgrabne klopsiki. Pyszny w każdej wersji.

Szybka, pyszna i sycąca sałatka, to pomysł na obiad po który chętnie sięgam – zrobię, wstawie do lodówki, bo i tak lepiej jak się chwilę przegryzie i jem kiedy chce. Jest to tak zwany obiad bez spiny – nie musi być ciepły, jak się zrobi wcześniej to czeka gotowa w lodówce. I wszyscy zadowoleni.  W tej sałatce najbardziej zachwyca mnie dressing – kremowy, pełny różnych aromatów. Do tego świeże i chrupiące warzywa jak kapusta, sałata, marchew czy papryka. Kurczak jest tym dodatkiem, który ma sprawić, że po zjedzeniu nie będziemy zaraz głodni. Można upiec piersi w marynacie, ale dobrze też sprawdzi się ugotowany kurczak co został nam z obiadu, wtedy najlepiej jednak jest zjeść sałatkę od razu.