Naleśnikowe cannelloni z boczkiem i szpinakiem
Bardzo lubię tradycyjne makaronowe cannelloni, ale nie ukrywam, że to naleśnikowe jest nie tyle prostsze, szybsze co może nawet troszkę lepsze. Nie trzeba się martwić czy rury makaronowe już zmiękły, bo zastępuje je naleśnik, faszerowanie to pestka, a zapiekane trwa tyle ile czasu trzeba aby sos się zarumienił. Wielokrotnie przygotowane, przetestowane na rodzinie, chwalone i zjadane do ostatniego naleśnika – nie ma lepszej rekomendacji na obiad.